Było letnie gorące popołudnie i chwila na papierosa. Leniwe spojrzenie na pusty plac, wybetonowany pośród drzew. I nagłe zdziwienie, a potem szybki bieg do środka, potknięcie o próg drzwi balkonowych i chaotyczne poszukiwanie aparatu.
Powrót i ulga, że jeszcze są. Nerwowe ustawianie czułości, przysłony i czasu naświetlenia, byle zdążyć złapać chwilę. Wreszcie wszystko gotowe: pstryk, raz i drugi.
Udało się.
Autorem fotografii jest Piotr Ludwik, a zdjęcie wykonano na jednym z gdańskich blokowisk. Nazwę dzielnicy można znaleźć w książce lub na stronie autora fotografii (https://www.instagram.com/ludwikolaf/).
Dla pierwszej osoby, która odgadnie miejsce, w nagrodę czeka książka.
"I zapragnąłem być sam, lecz kiedy odeszła, zamiast odetchnąć, usiadłem na parapecie. Spojrzałem z szóstego piętra w dół – pustka, pas nieskoszonej trawy pod blokiem czekał. Niedopite piwo trzymało mnie na zimnej blasze i odwlekało skok. Odchyliłem głowę, by wziąć kolejny łyk i wtedy ich zobaczyłem. Przed osiedlowym domem kultury, na pustym placu wśród zieleni drzew, kobieta i mężczyzna, jak gdyby nigdy nic, tańczyli walca. Śledziłem każdy ich krok i kurczyłem się coraz bardziej, zawstydzony jak dziecko. Wewnątrz coś się rozpychało ‒ to kolejne słowa układały się w strofy.
– Czysta poezja! – krzyknąłem i zszedłem z okna."
©Ernest Jezionek. All rights reserved.