Dziadek wybrukował całą naszą ulicę

"Dziadek wybrukował całą naszą ulicę." 

"Cieszył się, że podczas deszczowej pogody nikt nie musi brodzić w błocie, przeskakiwać przez kałuże i rwące strumyki w drodze do kościoła na niedzielną sumę. Co ważniejsze, że nic nikomu nie grozi. Wierzył, że od tej chwili żyją w kręgu przyjaznej energii kamieni, które tak dokładnie dobierał. I może by uchroniły mieszkańców przed wojną, śmiercią, tułaczką, gdyby nie to, że w 1933 roku, w czerwcu, na starannie położony bruk wysypali podbudowę z tłucznia i wylali grubą warstwę smołowca...

– Ciekawe!

Ożywiłem się, bo mnie zaskoczył. Nie wiedziałem, że tak dawno położono asfalt. On jednak nie podzielał mojego entuzjazmu:

– Ojciec opowiadał, że kiedy skończyli, dziadek wszedł na parującą jeszcze drogę. Szedł wzdłuż, od początku do końca, a łzy ściekały mu po policzkach. Wrócił, wziął siekierę, stanął przed domem i zamachnął się. Czarne grudki przyklejały się do ostrza, ale on dalej rąbał. Przybiegli robotnicy, chcieli go powstrzymać. Przerwał, podniósł siekierę i powiedział: „To jest mój bruk!”.

Znali dziadka, wiedzieli, kim był, odeszli w milczeniu…"

Fragment  tekstu z opowiadania pt. "Bazyli" ("Z miasta", Ernest Jezionek)


 

Okładka książki "Z miasta", Ernest Jezionek, wyd. Oficynka, grudzień 2020

Ernest Jezionek, "Z miasta"

Zbiór opowiadań

 Wydawnictwo Oficynka (grudzień 2020)

Get out media your home (©Ernest Jezionek. All rights reserved)

©Ernest Jezionek. All rights reserved.